smiercwmisiu smiercwmisiu
208
BLOG

Śmierć w Misiu - rozdział 11 - "Mgła"

smiercwmisiu smiercwmisiu Kultura Obserwuj notkę 0

poprzednie rozdziały

............

Ten rozdział jako jedyny ma tytuł. Jego tytuł brzmi "Mgła". Dlatego też zdecydowałem się go opublikować w Salonie24. Lubię Salon24 i często go czytam. Mogę śmiało stwierdzić, iż nie znalazłbym lepszego miejsca w internecie do opublikowania rozdziału pod tytułem "Mgła". Nie pragnę w tym rozdziale polemizować z tym, ani też nawiązywać do tego, co tu wcześniej napisano na temat mgły. Nazwijmy to po prostu innym spojrzeniem.

***

Rosenblum zakończył pojedynek w bilarda z samym sobą tuż po wyjściu Grina. Pożegnali się raczej ozięble, ale to go nie martwiło. Od jakiegoś czasu martwiła go wyłącznie mgła. Studiował mgłę od dawna. Można nawet stwierdzić, że poświęcał jej każdą wolną chwilę, gdy nie grał w bilard i nie knuł chytrych planów. Miał w internecie przyjaciela o niku Antuan 154. Wykonywali trudne zadania. Poznali się na forum Salonu24 ponad rok temu i od tamtego czasu bezustannie ćwiczyli lądowanie we mgle z pomocą Wypasionego Symulatora Lotów. Poświęcali temu mnóstwo czasu. Obaj doszli do takiej perfekcji, że lądowali bezpiecznie przy widoczności 100 metrów, bez podwozia, z rozpylonym helem i trafionym rakietą statecznikiem pionowym. Z Jowitą Dolniak śpiewającą im hymn narodowy do ucha w kokpicie. Ale nie to było istotne. Istotna była przyjaźń jaka się między nimi wywiązała.

Panowie spotykali się Skajpie w godzinach umówionych. I właśnie teraz nadeszła ta godzina. 18.18 jak zwykle. Mieli dla siebie czas aż do 19.19.

- Witaj, Antuan - powiedział Rosenblum odbierając nadchodzące połączenie.

- Witaj, Jurku - powedział 154.

- Dobrze Cię znów słyszeć, Antuan.  Co jesz?

- A to słychać? - zdziwił się 154 - Hania zrobiła świetne kołduny, wprost niesłychane. Palce lizać.

- I co tam nowego w Warszawie? Bo tu w Krakowie stara bieda i pada deszcz.

- Absolutnie to samo, absolutnie to samo - odparł Antuan - Ale, ale...  u was podobnież wpadł pod tramwaj ten obrazoburczy poeta Maleńczuk?

- Nie pod tramwaj, ale pod pociąg i nie Maleńczuk, ale Świetlicki - sprostował przyjaciela Rosenblum.

- No racja, racja. Nie mam głowy. Tyle pracy, tyle pracy. Ponoć mają o nim nakręcić film?

- I pewnie nakręcą. To barwna postać, a do tego patriota - wyjaśnił Rosenblum.

- Patriota, powiadasz Jurku. A to szkoda, że nie miałem przyjemności. Swoją drogą popatrz jakie teraz plotki się rozpuszcza o patriotach. Że obrazoburczy! A co on takiego napisał?

- Wiersze, parę piosenek, powieści kryminalne. Ale głównie wiersze.

- Lubię patriotyczne wiersze. A możesz mi Jurku podesłać jakiś dajmy na to link?

- Daj mi momencik, Antuan, zaraz Ci coś znajdę - powiedział Rosenblum i otworzył gugla w drugim okienku. Wpisał hasło: "Świetlicki wiersze" i zastanawiał się, co wybrać. W końcu wybrał "Złe misie", skopiował link i wkleił Antuanowi. Na moment zaległa cisza przeplatana jedynie niewyraźnym dukaniem.

- Mało rymów, to trudno się czyta - powiedział w końcu 154 - Ale bliskie mi to, bliskie, nie powiem. Wyczulone na społeczną krzywdę. Demaskatorskie.

- Bo to dobry poeta jest - oznajmił Rosenblum i zaraz się poprawił - Był.

- Lądowałeś już dzisiaj? - zapytał Antuan.

- Nie lądowałem. Już chyba przestanę lądować.

Po drugiej stronie internetu zapadło kłopotliwe milczenie.

- Coraz mniej ludzi ląduje - odezwał się po chwili Antuan - To chyba przez tą mgłę. Nawet jak się już uda posadzić samolot, jest jakoś tak dziwnie, tak nieswojo. Póki się rozbijaliśmy, miałem imperatyw lądowania. Teraz, gdy potrafimy wylądować, przebijam się przez nią jak przez resztki snu, a kiedy jestem już na pasie, czuję że coś straciłem. Inni muszą chyba czuć podobnie. Coraz mniej ludzi ląduje.

c.d.n.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura